Już zataczam się pod zarzutami „liberalne nastawienie”, Relacja Twittera z prawicowymi aktywistami w USA prawdopodobnie odniesie kolejny sukces dzięki raportom sugerującym, że firma mogła testować funkcję sugerującą użytkownikom spersonalizowaną listę kont, których mogliby chcieć przestać obserwować.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak Matt Navarra z TheNextWeb napisał o tym na Twitterze w środę, mówiąc, że jeden z jego obserwatorów na platformie niedawno otrzymał sugestię, aby przestać obserwować swoje konto.
Twitter sugeruje teraz konta do UNFOLLOW!
h / t @medavep, któremu kazano przestać mnie obserwować! pic.twitter.com/PNaY7aQ9i0
- Matt Navarra (@MattNavarra) 29 sierpnia 2018
Podczas gdy niektórzy cieszyli się z raportu, wierząc, że to ich szansa na uporządkowanie swoich ram czasowych, inni uważali, że jest to potwierdzenie ich wieloletniego przekonania o wyraźnym i obecnym liberalnym nastawieniu wśród firm technologicznych i platform mediów społecznościowych w kraju. Jeszcze inni naśmiewali się z witryny mikroblogowej za rzekome odpychanie ludzi od jej usług.
https://twitter.com/redsteeze/status/1034909147681173504
Tak czy inaczej okazuje się, że test był niezwykle ograniczony zarówno pod względem zakresu, jak i skali i trwał tylko kilka dni, zanim został niedawno zakończony. W oświadczeniu dla The Verge firma stwierdziła, że funkcja jest testowana jako sposób na zapewnienie ludziom odpowiedniej osi czasu na Twitterze.
„Wiemy, że ludzie chcą mieć odpowiednią oś czasu na Twitterze. Jednym ze sposobów na to jest zaprzestanie obserwowania osób, z którymi nie współpracują regularnie. Przeprowadziliśmy niewiarygodnie ograniczony test, aby ujawnić konta, z którymi ludzie się nie angażowali, aby sprawdzić, czy chcieliby przestać ich obserwować ”
Krótkotrwały (a niektórzy mogą powiedzieć nieprzemyślany) eksperyment z rozszerzeniem „Konta, z których należy przestać obserwować” funkcja pojawia się nawet wtedy, gdy prawicowi politycy, aktywiści i komentatorzy w kraju głośno narzekali na firmy technologiczne i główne media w kraju za próby stłumienia ich głosu.
Na początku tego tygodnia prezydent Trump nawet pozornie zagroził Google możliwym działaniem legislacyjnym za rzekome fałszowanie wyników wyszukiwania, aby dać pierwszeństwo głównym organizacjom prasowym zamiast konserwatywnym platformom medialnym.