Szef Facebooka, Mark Zuckerberg, jest zaangażowany w pewne prace przygotowawcze przed swoim publicznym wystąpieniem przed Kongresem we wtorek, kiedy będzie krytykowany za swoje działania - lub ich brak - w ostatnim skandalu z Cambridge Analytica. Choć utrzymuje, że nie zrezygnuje, założyciel był zajęty spotkanie z czołowymi senatorami w Waszyngtonie.
Z żalem za udział i wpływ Facebooka w wycieku danych, rosyjskie wtrącanie się podczas wyborów prezydenckich i rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, Zuckerberg podzielił się pełnym oświadczeniem pisemnego zeznania, które podzieli się z Kongresowym Komitetem ds.Energii i Handlu. W oświadczeniu przeprosił za to, że „zbyt wolno, by dostrzec i zareagować„. On zgodził się, że Facebook nie podjął odpowiednich środków aby uniemożliwić marketerom, takim jak Cambridge Analytica i aplikacje takie jak „This is Your Digital Life”, gromadzenie danych użytkowników.
To był mój błąd i przepraszam. Założyłem Facebooka, prowadzę go i jestem
odpowiedzialny za to, co się tutaj dzieje. - Mark Zuckerberg
W poniedziałek Zuckerberg spotkał się z senatorem Billem Nelsonem z Florydy i jednym z liderów Senackiej Komisji Handlu. Wiceprezes Facebooka ds. Globalnej polityki publicznej, Joel Kaplan, towarzyszył szefowi podczas jego spotkań. Podczas gdy Zuckerberg i Kaplan unikali interakcji z mediami, Senator Nelson powiedział dziennikarzom, że Zuckerberg był bezpośredni i uczciwy odpowiadając na jego pytania i podejmując sytuację ”poważnie„. Dodał jednak, że chociaż Facebook stara się odeprzeć zagraniczne wpływy na amerykański elektorat, to jednak Senat będzie musiał interweniować i wkrótce wprowadzi rozporządzenie ochrona prywatności użytkowników mediów społecznościowych.
Pełne oświadczenie Zuckerberga
Facebook przyznał w zeszłym tygodniu, że był wyrozumiały wobec „złośliwych aktorów”, którzy byli w stanie zbierać i wykorzystywać dane od użytkowników na wystarczająco dużą skalę, aby wpłynąć na znacznie więcej użytkowników niż tylko 87 milionów ofiar Cambridge Analytica. W rzeczywistości mogło to pozwolić tym złoczyńcom na niewłaściwe wykorzystanie danych wszystkich 2,2 miliarda użytkowników w taki czy inny sposób. Facebook zaczyna jednak brać na siebie odpowiedzialność i ostatnio zaczął wyświetlać ostrzeżenia dotyczące prywatności użytkownikom, którzy mogli paść ofiarą kontrowersji dotyczących danych.