Chociaż większość użytkowników Facebooka, organów regulacyjnych i obrońców prywatności wciąż próbuje pogodzić się z rewelacjami dotyczącymi tego, w jaki sposób Cambridge Analytica uzyskała dostęp do ogromnych ilości prywatnych danych z Facebooka, nowy raport The New York Times twierdzi, że te przecieki mogły mieć był tylko wierzchołkiem góry lodowej.
Dziennik, który pierwotnie ujawnił skandal Cambridge Analytica, opublikował teraz szczegółowy raport o tym, jak działa firma społecznościowa „Podpisane umowy umożliwiające producentom telefonów i innych urządzeń dostęp do ogromnych ilości danych osobowych użytkowników”. Według raportu Facebook podpisał umowy dotyczące udostępniania danych co najmniej 60 producentom urządzeń, w tym Apple, Amazon, Blackberry, Microsoft i Samsung.
Mówi się, że umowy zostały podpisane, zanim oficjalne aplikacje Facebooka stały się szeroko dostępne na smartfonach i „Pozwoliło Facebookowi rozszerzyć swój zasięg i pozwolić producentom urządzeń oferować klientom popularne funkcje sieci społecznościowej, takie jak wysyłanie wiadomości, przyciski„ Lubię to ”i książki adresowe”. Chociaż wiele z tych umów zostało od tego czasu przerwanych, wiele innych nadal funkcjonuje.
„Niektórzy partnerzy urządzeń mogą, między innymi, pobrać status relacji użytkowników Facebooka, wyznanie, poglądy polityczne i nadchodzące wydarzenia. Testy przeprowadzone przez The Times wykazały, że partnerzy zażądali i otrzymali dane w taki sam sposób, jak inne osoby trzecie… Mogą uzyskać dane o znajomych użytkownika na Facebooku, nawet tych, którzy odmówili Facebookowi pozwolenia na udostępnianie informacji stronom trzecim ”, donosi New York Times.
Według raportu Michael LaForgia, reporter NYT, użył aplikacji Hub na BlackBerry Z10 do zalogowania się na Facebooku. Po nawiązaniu połączenia aplikacja była podobno w stanie uzyskać dostęp do prywatnych danych 556 jego znajomych na Facebooku, „W tym ich status w związku, skłonności religijne i polityczne oraz wydarzenia, w których planowali uczestniczyć”. Aplikacja podobno była również w stanie uzyskać dostęp do informacji - w tym unikalnych identyfikatorów - blisko 3 lakh przyjaciół przyjaciół LaForgii.
Już pod oblężeniem po skandalu z Cambridge Analytica, Facebook broni swoich umów o udostępnianiu danych z producentami urządzeń, chociaż niektórzy uważają, że jest to bezpośrednie naruszenie dekretu firmy z 2011 roku z Federalną Komisją Handlu (FTC)..
Ime Archibong, wiceprezes Facebooka i dyrektor ds. Partnerstw strategicznych, najwyraźniej odrzucił pytania dotyczące umów firmy na udostępnianie danych z producentami urządzeń. W poście na blogu powiedział, „Te partnerstwa działają zupełnie inaczej niż sposób, w jaki programiści aplikacji korzystają z naszej platformy”.
Według niego, „Wbrew twierdzeniom New York Timesa, informacje o znajomych, takie jak zdjęcia, były dostępne na urządzeniach tylko wtedy, gdy ludzie podjęli decyzję o udostępnieniu tych informacji znajomym. Nie wiemy o żadnych nadużyciach ze strony tych firm ”.
Jednak wielu zwolenników prywatności nadal nie jest przekonanych do tego argumentu i uważa, że takie pakty dotyczące udostępniania danych rażąco naruszają prywatność użytkowników. Według Ashkana Soltaniego, konsultanta ds. Badań i prywatności, który wcześniej służył jako główny technolog w F.T.C., „To tak, jakby mieć zainstalowane zamki do drzwi, tylko po to, aby dowiedzieć się, że ślusarz również dał klucze wszystkim swoim przyjaciołom, aby mogli wejść i przeszukać Twoje rzeczy bez pytania o pozwolenie”.
Ciekawie będzie zobaczyć, jak cała umowa potoczy się dalej, ale Facebook mógł uniknąć czegoś takiego tak szybko po skandalu z Cambridge Analytica.