Projekt Airbusa Vahana wreszcie wystartował, zgodnie z komunikatem prasowym europejskiego giganta lotniczego. Pojazd opisany jako „W pełni elektryczny, samobieżny statek powietrzny VTOL (pionowy start i lądowanie)”, podobno zakończył swój pierwszy lot rankiem 31 stycznia na Pendleton UAS Range w Pendleton, Oregon, USA. Mówi się, że osiągnął wysokość 5 metrów, unosząc się w sumie przez 53 sekundy, zanim opadł na ziemię bez żadnych incydentów. Vahana ponownie wzbił się w przestworza następnego dnia, wykonując swój drugi udany lot testowy.
Zach Lovering, kierownik projektu Vahana, powiedział w oświadczeniu prasowym, że, „Dziś świętujemy wielkie osiągnięcie w dziedzinie innowacji lotniczych”. Według niego, „W ciągu niecałych dwóch lat Vahana wykonał szkic koncepcyjny na serwetce i zbudował pełnowymiarowy, samolotowy samolot, który pomyślnie ukończył swój pierwszy lot. Nasz zespół jest wdzięczny za wsparcie, które otrzymaliśmy od A³ i rozszerzonej rodziny Airbusa, a także naszych partnerów, w tym MTSI i Pendleton UAS Range ”.
W ciągu niecałych dwóch lat Vahana wykonał szkic koncepcyjny na serwetce i zbudował pełnowymiarowy, samolotowy samolot, który pomyślnie ukończył swój pierwszy lot.
Vahana może być sanskryckim słowem oznaczającym „przewoźnika”, ale nie ma nic starego w projekcie autonomicznej latającej taksówki Airbusa opracowanego w A³ (wymawiane „A-cubed”) - jego centrum badawczo-rozwojowym w Dolinie Krzemowej. Po raz pierwszy został ogłoszony światowym mediom w 2016 roku i ma być sposobem na zmniejszenie plagi zatorów drogowych na gęsto zaludnionych obszarach miejskich. Airbus najwyraźniej ma wielkie plany dotyczące Vahany, mówiąc, że wyobraża sobie pojazd „Używany przez osoby dojeżdżające codziennie do pracy jako porównywalny kosztowo zamiennik miejskiego transportu bliskiego zasięgu, takiego jak samochody lub pociągi”.
Chociaż firma początkowo twierdziła, że będzie w stanie wynieść Vahanę w niebo do 2017 roku, to nigdy się nie zmaterializowało. Jednak, jak się okazuje, firma nie osiągnęła wyznaczonego celu tylko o kilka tygodni, co oznacza, że w większości wypadków miała rację. Teraz, gdy pierwsze loty w zawisie zakończyły się sukcesem, firma twierdzi, że w najbliższych dniach przeprowadzi dodatkowe testy „W tym przejścia i lot do przodu”.