YouTube jest dobrodziejstwem dla ludzi, którzy lubią przesyłać strumieniowo muzykę na platformie bez płacenia ani grosza - reklamy? I tak są pomijane. Ale dla artystów YouTube to miejsce, w którym można czytać złośliwe tyrady i siedlisko piractwa, które przynosi im zarobki..
Chcąc wprowadzić zmiany, YouTube rozszerza im gałązkę oliwną, oferując wsparcie promocyjne dla projektów muzycznych, ale w zamian muszą zaprzestać werbalnych ataków na platformę.
Relacja Bloomberga rzuca światło na tę niezbyt subtelną próbę cenzurowania artystów. Źródła zaznajomione z tą sprawą poinformowały publikację YouTube prosi artystów o podpisanie „umowa o zakazie dyskredytacji ”, w zamian YouTube przejmie część obowiązków promocyjnych, aby promować swoje piosenki, albumy, trasy koncertowe lub inicjatywy za pośrednictwem platformy.
Umowa o niedyskredytowaniu !? Zasadniczo oznacza to, że artyści nie mogą krytykować ani umniejszać YouTube'a ani komentować go w złym świetle - YouTube mógł po prostu nazwać to „umową z diabłem”.!
A co w zamian oferuje „pomoc promocyjna” YouTube? Pomoże artystom produkować teledyski, reklamować je na billboardach, publikować filmy dokumentalne i filmy zza kulis, transmitować na żywo ich trasy koncertowe. W przeszłości YouTube testował swoje taktyki promocyjne z takimi artystami jak G-Eazy i Katy Perry, by wymienić tylko kilku
Nowy ruch YouTube odzwierciedla jego łagodniejsze podejście do artystów muzycznych, zwłaszcza po szeroko nagłośnionej petycji przeciwko niemu w czerwcu 2016 r., Którą podpisało około 180 artystów, którzy poprosili o reformę zasad dotyczących piractwa i dzielenia się przychodami. Ale co ważniejsze, środek pojednawczy ma wiele wspólnego z nadchodzącą płatną usługą strumieniowego przesyłania muzyki, która ma zadebiutować w marcu tego roku i wydaje się, że zanim to się stanie, YouTube chce naprawić swoje relacje z artystami i wytwórniami płytowymi. Nie jestem pewien, czy poproszenie ich, aby przestali źle mówić o YouTube, jest najlepszym sposobem, aby to zrobić.