Technologie

Wojny cenowe smartfonów rozpoczęły się wraz z Poco F1

Wojny cenowe smartfonów rozpoczęły się wraz z Poco F1

Pod-marka Xiaomi, Pocophone, niedawno wypuściła na rynek zupełnie nowy Poco F1 w Indiach z flagową specyfikacją za cenę, która wciąż wydaje się niemożliwa do strawienia. Tym posunięciem Xiaomi zgłosiło roszczenia na rynku smartfonów średniej klasy i rozpoczęło coś, co można nazwać tylko wojną cenową na smartfony..

Indyjski rynek smartfonów jest jednym z najszybciej rozwijających się na świecie, co sprawia, że ​​jest on szczególnie interesujący dla firm, które chcą wielokrotnie zwiększać swoje zyski. Jeśli jednak przyjrzysz się bliżej rynkowi w kraju w ciągu ostatnich wielu miesięcy, zdasz sobie sprawę, że rynek średniej klasy w Indiach nie widział zbyt dużej konkurencji..

Xiaomi rządzi indyjskim budżetowym rynkiem smartfonów

Xiaomi rządziło rynkiem budżetowym w Indiach, a Samsung rządzi na flagowym rynku. Jednakże rynek średniej klasy coraz częściej wyglądał jak bezmyślne próby marek wypełnić lukę. Nie ma ani jednego telefonu w średnim przedziale cenowym, o którym warto pamiętać.

Więc kiedy Asus wyszedł z ZenFone Max Pro M1 (zaczyna się od 10 999 Rs), był to z pewnością odświeżający widok. Telefon przyniósł Snapdragona 636, potężną baterię o pojemności 5000 mAh i kilka przyzwoitych aparatów za jedyne Rs. 10999 - bezpośrednia konkurencja dla Redmi Note 5 Pro, która swoją drogą zaczyna się od Rs. 14,999. Asus na tym nie poprzestał, ale próbował również ukraść grzmot z OnePlus za pomocą ZenFone 5Z, który szczycił się Snapdragonem 845 za Rs. 29,999 w porównaniu do Rs. 34999 Cena wywoławcza OnePlus 6.

Początek wojen cen smartfonów

Do tej pory rynek średniej klasy się rozgrzał i Honor zdecydował się wskoczyć w sam środek bitwy dzięki grze Honor Play z flagowym procesorem Kirin 970 Huawei za jedyne Rs. 19,999. W tym momencie nie będę cię okłamywał, wydawało się, że Honor Play to najlepiej działający telefon w tej cenie zasięg. Nic się nie zbliżyło… a potem Xiaomi wypuściło Poco F1 - telefon, który mieści się w formacie Snapdragon 845, do 8 GB pamięci RAM i do 256 GB pamięci za jedyne Rs. 21 000; i tym samym Xiaomi całkowicie zniszczyło segment średniej klasy.

Wydaje się, że to zwycięski ruch ze strony Xiaomi w segmencie rynku, w którym nie było dużej konkurencji… to też wydaje się być posunięciem niezwykle podobnym do tego, co wydarzyło się kilka lat temu.

Ruch przypominający OnePlus One

Cofnijmy się w 2014 r., Kiedy uruchomiono OnePlus One. W swoim czasie telefon był zapakowany w flagowy sprzęt, w tym Snapdragon 801, 3 GB pamięci RAM i do 64 GB pamięci masowej i został uruchomiony w Rs. 21,999.

Pojawił się na pierwszych stronach gazet na całym świecie i na pewno wygląda na to, że Xiaomi używa tej samej strategii z Poco F1, a to oznacza, że Poco F2 w przyszłym roku prawdopodobnie przyjdzie z lepszym designem, ulepszonymi aparatami i Snapdragonem 855 za kilka dodatkowych tysięcy rupii.

Wydaje się, że strategia firmy działa. Po pierwszej sprzedaży Poco F1 Xiaomi twierdziło, że tak sprzedał ponad Rs. 200 Crore w 5 minut. Pewne szybkie obliczenia na tej liczbie oznaczają, że firma sprzedała około 90 000 do 100 000 sztuk Poco F1. Porównajmy to ze sprzedażą OnePlus 6. OnePlus zgłoszona sprzedaż Rs. 100 Crore w 10 minut pierwszej sprzedaży. Że dochodzi do około 30 000 jednostek - mniej niż jedna trzecia sprzedaży Poco F1.

Master Stroke od Xiaomi?

Ruch Xiaomi to mistrzowskie posunięcie. Firma jest już właścicielem indyjskiego rynku smartfonów. Według danych Counterpoint Research dla indyjskiego rynku smartfonów, Pierwsze miejsce zajmują Xiaomi i Samsung z 28% udziałem każdego rynku smartfonów w kraju. Jednak patrząc na sposób, w jaki te dwie firmy rosną, od drugiego kwartału 2017 do drugiego kwartału 2018, Samsung zwiększył udział w rynku z 23% do 28%, i Xiaomi poszedł z 16% do 28% udział w rynku; Oczywiście rozwój Xiaomi jest niesamowity, a to w dużej mierze dzięki utrzymaniu się na rynku budżetowym.

Zdjęcie dzięki uprzejmości: Counterpoint Research

Jeśli Xiaomi rzeczywiście podąża za tą strategią, zajmie to firmę dwa lub trzy lata, zanim zdoła zagarnąć znaczącą część rynku średniej klasy w Indiach również i ugruntowuje pozycję lidera na krajowym rynku smartfonów.

Kto wygra wojny cenowe?

Wszystko świetnie, ale prawdziwym zwycięzcą tych wojen cenowych na smartfony (jak lubimy je nazywać) będą konsumenci. Przecież gdy Pocophone ma smartfona ze Snapdragonem 845 za Rs. 21 000 innych firm będzie musiało coś zrobić, aby konkurować chociaż nie wszyscy mogą wyjść z flagowym sprzętem reklamującym smartfony w podobnym przedziale cenowym, z pewnością będą musieli oznaczyć swoich średniaków.

Pomyśl o tym, czy ktoś kupi telefon na boisku Poco F1, jeśli ma Snapdragona 636, 660, a nawet 710? Nie sądzę, więc firmy nie będą miały innego wyjścia, jak tylko obniżyć ceny telefonów z procesorem Snapdragon 636, 660 lub 710. To nieuchronnie spowoduje, że konsumenci otrzymają lepszy sprzęt za niższą cenę.

ZOBACZ TAKŻE: Recenzja Xiaomi Poco F1: Sztandar mas!

Osobiście jestem pod wrażeniem posunięcia Xiaomi z Poco F1. To prawie jak mat dla każdej innej firmy sprzedającej telefony w tym przedziale cenowym, a chociaż firmy takie jak Samsung mogą twierdzić, że pod koniec tego roku mogą zakłócić segment średniej klasy w Indiach, bardzo wątpię, że pokonają Poco F1 i za kilka lat Pocophone od Xiaomi może stać się kolejnym OnePlusem na świecie. W każdym razie te wojny cenowe na smartfony z pewnością będą świetne dla nas, konsumentów.

Kupujesz nową konsolę do gier? Na co uważać
Kupując nową konsolę do gier, należy wziąć pod uwagę wiele rzeczy. Od ceny po kompatybilność, każda konsola będzie miała swoje wady i zalety. Jest sz...
Jak Jak znaleźć zgubione lub skradzione urządzenie z Androidem
Jak znaleźć zgubione lub skradzione urządzenie z Androidem
Wraz z ogromnym wzrostem wykorzystania smartfonów utrata telefonu stała się czymś normalnym. Każdy czasami gubi telefon. W przypadku urządzeń z wyższe...
Jak Jak uzyskać zwrot pieniędzy za płatne aplikacje z App Store
Jak uzyskać zwrot pieniędzy za płatne aplikacje z App Store
Nie jest rzadkością, przynajmniej nie u mnie, że kupujesz aplikację z App Store tylko po to, aby dowiedzieć się, że albo nie działa zgodnie z opisem, ...