Szwedzcy naukowcy z Uniwersytetu w Lund zbudowali najszybszy aparat, jaki kiedykolwiek widział świat. Na początek to aparat może filmować z prędkością 5 bilionów klatek na sekundę. Nie, to nie jest literówka. Nie popełnij błędu, to nie jest 5 bilionów dyskretnych klatek na sekundę. Gdy migawka aparatu jest otwarta, kilka wyraźnych błysków lasera uderza w obiekt. Każdy błysk lasera jest kodowany wizualnie, dzięki czemu można go później oddzielić od reszty informacji w ramce za pomocą klucza deszyfrującego.
Proces jest dość podobny do poprzedniego rekordzisty najszybszego aparatu na świecie opracowany przez naukowców z Uniwersytetu Tokijskiego w 2014 roku, któremu udało się wykonać 4,4 biliona klatek na sekundę.
Jak widać na wideo demonstracyjnym, można zauważyć postęp impulsu światła, gdy przechodzi przez odległość odpowiadającą grubości kartki papieru. W ten sposób, według Uniwersytetu w Lund, naukowcy opracowali kamerę, która rejestruje „Lekki w locie”. Zdaniem naukowców kamera rejestruje kilka zakodowanych obrazów na jednym zdjęciu, a następnie sortuje je w sekwencję wideo.
Kamera jest przeznaczona do filmowania chemii i fizyki przy ekstremalnych prędkościach. Niektóre wydarzenia, których nie można dziś uchwycić na filmie, można uchwycić za pomocą tej niesamowicie szybkiej kamery. Co myślisz o najszybszym aparacie na świecie? Czy to zmieni zasady gry, czy wkrótce zobaczymy ten rekord? Daj nam znać w sekcji komentarzy poniżej.