Po tym, jak kilku użytkowników skarżyło się, że we wtorek albo nie mogą uzyskać dostępu do usług Google, takich jak YouTube, gigant technologiczny potwierdził, że główna przyczyna jest „zewnętrzna” i jest badana.
Firma zajmująca się badaniami internetowymi ThousandEyes stwierdziła jednak, że „ruch do niektórych miejsc docelowych Google wydaje się być kierowany przez dostawcę usług internetowych w Rosji i zaszyfrowany na routerze bramy China Telecom”.
Przerwa w usługach Google była ograniczona do prawie godziny. „Przez cały czas trwania tego problemu usługi Google działały zgodnie z oczekiwaniami i uważamy, że główna przyczyna problemu leży poza Google,- powiedziała firma.
„Przeprowadzimy wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie i wprowadzimy odpowiednie ulepszenia w naszych systemach, aby pomóc w zapobieganiu lub minimalizowaniu przyszłych powtórzeń.”
Według doniesień medialnych nie miało to wpływu na aplikacje G Suite, takie jak Gmail i Dysk Google. Google opisał ten problem jako „błędnie reklamowane adresy IP Google Cloud przez dostawców usług internetowych innych niż Google”.
Za tym incydentem stoją firmy ThousandEyes zwane China Telecom, nigeryjskim dostawcą MainOne i rosyjskim operatorem sieci TransTelekom.
„Trwa potencjalne przejęcie. ThousandEyes wykryło sporadyczne problemy z dostępnością usług Google w niektórych lokalizacjach. Wydaje się, że ruch do niektórych miejsc docelowych Google jest kierowany przez dostawcę usług internetowych w Rosji i jest widoczny na routerze bramy China Telecom,„ThousandEyes napisało na Twitterze.
Google powiedział Wall Street Journal, że dane użytkowników nie zostały naruszone, dodając, że „i że firma nie ma powodu, aby sądzić, że incydent był złośliwy”.