Chcąc ograniczyć moc „prawa do bycia zapomnianym”, które jest stosowane w praktyce zarówno w Unii Europejskiej, jak iw Argentynie od 2006 r., Google walczy ze sprawą w angielskim Sądzie Najwyższym, twierdząc, że dane są „dziennikarskie”. nie znasz pojęcia „prawa do bycia zapomnianym”, w zasadzie zezwala ono ludziom, parafrazując tutaj,
Żyć w sposób, który nie jest wiecznie lub okresowo piętnowany w wyniku określonego działania dokonanego w przeszłości.
Sprawa, która toczy się w sądzie Najwyższym Anglii, już się toczyła złożone przez dwóch biznesmenów, którzy zostali skazani za przestępstwa białych kołnierzyków w latach 90. i zażądali od Google usunięcia adresów URL które odnosiły się do ich przekonań, w tym do artykułów prasowych. Kiedy Google odrzucił ich prośbę, obaj biznesmeni pozwali Google na mocy orzeczenia Unii Europejskiej z 2014 r., Które podtrzymało prawo do bycia zapomnianym.
Będąc pierwszą sprawą dotyczącą prawa do bycia zapomnianą w sądzie w Anglii, sprawa ta jest bardzo ważna, ponieważ określi podstawowe zasady toczącej się debaty między prywatnością a wolnością wypowiedzi w Internecie..
W swojej obronie gigant wyszukiwania Google argumentuje, że firma powinna być chroniona na mocy wyjątku przewidzianego dla dziennikarstwa, ponieważ zapewnia dostęp do treści dziennikarskich. Jednak ten argument Google nie pasuje do wielu osób, ponieważ firma zawsze utrzymywała stanowisko bezinteresownego arbitra informacji, co oznacza, że firma nie ma kontroli redakcyjnej nad treściami, które pojawiają się w wyszukiwaniach.