Internet jest świetnym korektorem, ale podczas surfowania po Internecie rzeczy nie są świetne dla użytkowników niedowidzących. Chociaż muszą korzystać z narzędzi ułatwień dostępu, które odczytują tekst na ekranie, często brakuje kontekstu. To właśnie ma nadzieję zmienić niedowidzący pracownik Facebooka dzięki nowej technologii.
Pomysł Matta Kinga będzie użyj sztucznej inteligencji do werbalizacji treści obrazu lub wideo oraz umożliwić niedowidzącym użytkownikom wyświetlanie i określanie odpowiednich treści zarówno dla osób, jak i reklamodawców.
King pracuje nad opracowaniem narzędzi, które mogą pomóc osobom niedowidzącym w identyfikowaniu obrazów i filmów, które naruszają warunki korzystania z Facebooka. CNBC zacytowało Kinga, gdzie powiedział,
„Każdego dnia na Facebooku udostępnianych jest ponad dwa miliardy zdjęć. To sytuacja, w której rozwiązanie oparte na maszynie dodaje o wiele więcej wartości niż rozwiązanie oparte na człowieku ”. Powiedział dalej, że „Każdy, kto ma jakąkolwiek niepełnosprawność, może skorzystać z Facebooka. Mogą nawiązać korzystne połączenia i zrozumieć, że ich niepełnosprawność nie musi ich definiować, ograniczać. ”
Jedną z rzeczy, nad którymi pracuje King, jest „automatyczny tekst alternatywny” narzędzie, które w sposób słyszalny opisuje zawartość obrazu. Narzędzie zostało po raz pierwszy uruchomione w kwietniu 2016 r. Z obsługą pięciu języków. Teraz obsługuje ponad 29 języków i jest dostępny z sieci Facebook lub aplikacji Facebooka na platformach iOS i Android.
Mówiąc o tym ujęciu, King tak powiedział,
„Rzeczy, które ludzie publikują najczęściej, mają ograniczone słownictwo z tym związane. Dzięki temu możemy mieć jedną z tych sytuacji, w których jeśli potrafisz rozwiązać 20 procent rozwiązania, to rozwiązuje 80 procent problemu. To ostatnie 20 procent, a to dużo pracy, ale nam się to udaje ”.
W zeszłym miesiącu Facebook udostępnił kolejną aktualizację swojego automatycznego narzędzia alternatywnego tekstu, które może teraz korzystać z rozpoznawania twarzy, aby pomóc osobom niedowidzącym dowiedzieć się, kto jest na zdjęciu. Jednak narzędzie jest nadal w toku i minie jeszcze kilka lat, zanim będzie mogło faktycznie rozwiązać problemy, od których się zaczęło.