Najwyraźniej Facebook, największa na świecie sieć społecznościowa, która obiecuje najwyższy poziom ochrony prywatności użytkowników zna najmniejsze szczegóły dotyczące aktywności na Facebooku swoich pracowników. Jak twierdzi jeden z pracowników, śledzenie aktywności odbywa się - oczywiście - całkowicie bez ich wiedzy. Tak więc dla firmy, której alfa łamie sobie serce w rozwiązywaniu problemów Facebooka, dając ludziom więcej władzy i nadal monitoruje aktywność tych, którzy dla niej pracują, ustawa tylko podnosi podejrzenie o kontrolę nad przeciętnym użytkownikiem.
Incydent, który został ujawniony przez The Guardian, dotyczy pracownika, który spotkał się twarzą w twarz z zespołem śledczym Facebooka lub „tajna policja”Nad wyciekiem niektórych poufnych informacji. Podczas tego „przerażającego” doświadczenia, pracownik został poddany napinającym nerwowo przesłuchaniom, ponieważ uznali go za winnego ujawnienia prasie informacji o nadchodzącym produkcie..
Nieznany pracownik wspomina, że jego menedżer zwabił go do sali konferencyjnej z przynętą w postaci awansu, więc chętnie podążył za nim. Wchodząc do pokoju, został skonfrontowany przez tajną policję dzienniki rozmów, zrobione przez niego zrzuty ekranu oraz katalog wszystkich odwiedzonych przez niego linków.
Jest to zupełnie sprzeczne z pogodnym i żywym zewnętrznym wizerunkiem gigantów technologicznych z Doliny Krzemowej, takich jak Facebook i Google. Pracownik opowiada, że w pierwszych dniach poziom przejrzystości na Facebooku jest zdumiewający, a cotygodniowe spotkania samego Zuckerberga otwierają drzwi do niezliczonych nowych produktów dla tysięcy pracowników. Najczęściej, jest więcej informacji niż ty ”potrzebują dostępu do,” on mówi. Poradzono mu nawet, aby nie patrzył na profile byłych - które w zależności od sytuacji mogą wahać się od zabawnych przez sarkastyczne do czegoś naprawdę przerażającego.
Przeciwwagą dla stworzenia tego ogromnego, pełnego zaufania środowiska jest to, że jeśli ktoś wyjdzie poza linię, zmiażdży cię jak robaka.
Zuckerberg w swoim niedawnym stanowisku potępił fakt, że rządy wykorzystywały technologię do pilnowania obywateli, ale sama jego firma jest zaangażowana w baczne obserwowanie swoich pracowników. Przekonując się, że firma ma łatwy dostęp do wszystkich Twoich danych nie wymagałoby wiele wysiłku. I chociaż poufność jest prawem firmy, incydenty takie jak ten zgłoszony tutaj są zarówno nieetyczne, jak i niesmaczne.
Tajna policja nie tylko śledzi działania swoich pracowników, ale także układa pułapki na myszy do testowania pracowników. Od pendrive'ów pendrive'ów leżących dookoła, aby sprawdzić lojalność pracowników, po śledzenie nie tylko lokalizacji ich smartfonów, ale także osób, które spotykają, działania policyjne Facebooka są niewątpliwie podobieństwo do społeczeństwa orwellowskiego..
Facebook, który jest po kolana w bagnie nieufności szalejącej przez ekspertów i zatroskanych użytkowników, potrzebuje odmłodzenia, uważają jego sympatycy. Ale z aurą Wielkiego Brata Zuckerberga i szczelnie zamkniętymi ustami pracowników, aby temu zapobiec myśl, zbrodnia, Facebook naprawdę potrzebuje sporej ilości kontemplacji, aby uchronić się przed jazdą w derbach zjazdowych.