Reklamy na Twitterze są w początkowej fazie w porównaniu z reklamami na Facebooku i generują stosunkowo słabsze wyświetlenia i niższą konwersję. W rezultacie wielu influencerów i celebrytów używa nielegalnych metod - zwłaszcza kont botów - do zwiększyć liczbę obserwujących, zgłoszone New York Times. Lista biznesmenów, celebrytów i polityków obejmuje skandaliczną aktorkę Katie Lowes, byłą uczestniczkę American Idol Clay Aiken, prezydent Ekwadoru Lenín Moreno i tak dalej..
Te fałszywe konta prowadzone przez boty są zwykle które naśladują prawdziwych ludzi co osiągają, kradnąc informacje o prawdziwych ludziach na platformie i tworząc nienarzucającą się fałszywą osobowość. Sprawcy takich nieuczciwych kampanii kup armie składające się z wielu tysięcy kont botów korzystając z usług takich jak Devumi, przedstawił raport. Usługa ma ponad 200 000 klientów, w tym profesjonalnych sportowców, TED Talkers, gwiazdy reality TV, YouTubers itp.
Twitter, jak przyznał Timesowi, nie udaje się zlikwidować tych kont botów, ponieważ w pierwszej kolejności nie identyfikuje takiej aktywności. Co więcej, nawet po przechwyceniu nieuczciwej aktywności winowajca ucieka z powodu „niemożność”, Aby zidentyfikować głównego winowajcę. Twitter twierdzi jednak, że po zidentyfikowaniu ich aktywności podejmuje wystarczające kroki, aby usunąć spam i fałszywe konta.
W ramach śledztwa New York Times sam się zebrał ponad 25 000 fałszywych obserwujących na nowe konto, wydając tylko 225 USD. Poinformowano również, że pierwsze 10000 z łatwością przypominało prawdziwe profile, aby powstrzymać podejrzenia. Te podszywające się konta zwykle pomijają radar, ponieważ użytkownicy raczej nie zauważą oszustów, a powaga problemu polega na tym, że w przeszłości Twitter udaremnił kilka prawdziwych kont zamiast fałszywych.
Taktyki stosowane przez Devumi na naszej platformie i inne, opisane w dzisiejszym artykule NYT, naruszają nasze zasady i są dla nas nie do przyjęcia. Pracujemy, aby powstrzymać ich i firmy im podobne.
- Twitter Comms (@TwitterComms) 27 stycznia 2018 r
Twitter prawdopodobnie zwróci uwagę na problem i wdroży pewne rozwiązania zabezpieczenia, takie jak testy antyspamowe dla nowo założonych kont. Chociaż niewiele by to zrobiło, by złapać rój spamerów, przynajmniej skutecznie odfiltrowałoby nowych wichrzycieli. Jak dotąd Twitter nie przedstawił jasno swoich planów, ale wypowiedział się w ustach, potępiając wybuch epidemii.
Z ponad 48 milionami kont na Twitterze udających prawdziwe, platforma mediów społecznościowych musi dokładnie przyjrzeć się sprawie, w przeciwnym razie może wbijać gwóźdź we własną czaszkę.